22 grudnia był ostatnim dniem w 2016 roku, w którym to podczas Wigilii klasowych widzieliśmy się po raz ostatni. Była to nasza pierwsza uroczystość, którą spędziliśmy w "plastycznym" gronie.
Rozpoczęliśmy od składania życzeń. Już wtedy pojawiło się wzruszenie, radość i ciepło. Miłe słowa wypowiadane przez nas nawzajem sprawiły, że nasza więź wzmocniła się jeszcze bardziej.
Potem przyszedł czas na jedzonko! Zajadaliśmy się przepysznymi krokietami, uszkami i barszczem. Ale oprócz tego mogliśmy spróbować też wegetariańskich sałatek, pierniczków czy domowego ciasta.

Ale oczywiście każdy z nas podświadomie czekał na prezenty. I kiedy skończyliśmy posiłek w końcu mogliśmy je otworzyć. Niektóre z nich bawiły, niektóre wzruszały, ale każdy z nich był cudowny.


Rozstaliśmy się w radości i natchnieni duchem świąt. W tym roku to już wszystko. Jakby to powiedział klasowy śmieszek- widzimy się za rok ;)
Rozpoczęliśmy od składania życzeń. Już wtedy pojawiło się wzruszenie, radość i ciepło. Miłe słowa wypowiadane przez nas nawzajem sprawiły, że nasza więź wzmocniła się jeszcze bardziej.
Potem przyszedł czas na jedzonko! Zajadaliśmy się przepysznymi krokietami, uszkami i barszczem. Ale oprócz tego mogliśmy spróbować też wegetariańskich sałatek, pierniczków czy domowego ciasta.
Ale oczywiście każdy z nas podświadomie czekał na prezenty. I kiedy skończyliśmy posiłek w końcu mogliśmy je otworzyć. Niektóre z nich bawiły, niektóre wzruszały, ale każdy z nich był cudowny.
Rozstaliśmy się w radości i natchnieni duchem świąt. W tym roku to już wszystko. Jakby to powiedział klasowy śmieszek- widzimy się za rok ;)
Komentarze
Prześlij komentarz